Jestem naturoterapeutą i biologiem,
pełnym energii i chęci do niesienia pomocy innym, zwłaszcza w zakresie powrotu do zdrowia i równowagi.
Jak wyglądała moja droga?
Z zawodu jestem naturoterapeutą oraz magistrem biologii. Ukończyłam studia na Uniwersytecie Jagiellońskim. W 2020 otrzymałam prawo do wykonywania zawodu naturoterapeuty. Posiadam liczne kursy z zakresu dietetyki, dietoterapii, ziołolecznictwa. Jestem członkiem Stowarzyszenia Maltańskiej Służby Medycznej, byłam wolontariuszem medycznym przy organizacji pielgrzymek, uroczystości oraz służyłam pomocą w szpitalu, a także w domu pomocy społecznej. Staram się nieustannie dokształcać i rozwijać swoją wiedzę z zakresu medycyny naturalnej, gdyż widzę niezwykłą skuteczność naturalnych terapii. Są one doskonałym wsparciem dla zdrowia, poprawy samopoczucia i kondycji. Od kilku lat promuję zdrowy tryb życia także w swojej okolicy organizując wykłady, prelekcje czy spotkania w klubach i szkołach. Założyłam też kanał na youtube, aby móc dzielić się wiedzą.
Większość pracy zawodowej spędziłam w polskiej firmie farmaceutycznej, pracując z lekarzami, położnymi, pielęgniarkami, naukowcami oraz nad rozwojem probiotykoterapii.
Jestem mamą trójki chłopców, żoną i zwolenniczką prostej, zdrowej kuchni oraz świadomych wyborów żywieniowych. Także na co dzień bliskie są mi rozwiązania inspirowane naturą. W kuchni najczęściej staram się używać świeżych, nieprzetworzonych produktów, z przewagą warzyw. Jeśli przetwarzam to najczęściej używam Thermomixa, w którym mielę ziarna na mąkę, przygotowuje smoothi, zupy kremy, chleby, zdrowe przekąski jak kulki mocy… Wiem co jem i mam pewność dobrych składników.
Moja fascynacja medycyną naturalną zaczęła się, kiedy sama miałam poważne problemy zdrowotne, a lekarze nie potrafili pomóc. Od dziecka miałam mocne bóle brzucha, czasowe anemie i inne problemy gastryczne. Nikt nie mógł znaleźć ich przyczyny. Stres w czasie nauki w liceum nasilił je. Okresowo stosowałam mocne leki przepisywane przez lekarzy, czasem na nerki, innym razem na żołądek czy jelita. Nie przynosiło to zamierzonych efektów. W końcu rozpoznano celiakię, czyli chorobę autoimmunologiczną. Leczenie miało polegać jedynie na usunięciu glutenu z diety i ograniczeniu błonnika. Zalecono mi spożywanie produktów bezglutenowych.
Oczywiście dostosowałam się do zaleceń, jednak mój stan zdrowia nadal pozostawiał wiele do
życzenia. Poza tym moja dieta niewiele się zmieniła. Nadal
podstawę stanowiły biały chleb, bułki, mleko, płatki kukurydziane, słodkie jogurty i produkty
bogate w cukry. Dopiero przestawienie się na produkty lepszej jakości, większą ilość warzyw i
wody oraz oczyszczenie organizmu pomogło w powrocie do zdrowia. A nawet sprawiło, że czułam
się lepiej, niż się tego spodziewałam. Do tego dołożyłam jeszcze inne metody z zakresu medycyny naturalnej, jak usuwanie pasożytów.
Kiedy pierwsze dziecko miało problemy zdrowotne, uważnie słuchałam i wypełniałam
zalecenia pediatry. Jednak dopiero dodatkowe zastosowanie naturalnych metod wspomagających
leczenie pozwoliło odstawić leki na alergie, umożliwiło wchłonięcie się licznym guzom tarczycy,
pomogło pokonać problemy gastryczne i wpłynęło na odwołanie operacji zatok, gdyż ta nie była już
potrzebna. Kiedy drugi syn w ciągu pół roku leczony był sześcioma antybiotykami, zdiagnozowano
u niego astmę, a leki na alergię, przeciwzapalne i sterydy dawały tylko częściową poprawę stanu
zdrowia, wzięłam sprawy w swoje ręce. Odstawiłam alergeny pokarmowe i wzmacniałam dziecko
naturalnymi metodami, zwłaszcza chlorellą. Udało się odstawić wszystkie leki bez powrotu
objawów świadczących o nawrocie astmy, a mimo to funkcjonować bez większych infekcji.
Odwołano też zabieg usunięcia migdałków, gdyż się znacząco zmniejszyły. Zdarzyły się nam również powikłania poszczepienne, po których dziecko było umieszczone w szpitalu. Nie dostaliśmy wtedy żadnych konkretnych zaleceń, prócz kolejnych wizyt,
badań i obserwacji, a niepokojące objawy się utrzymywały. I tutaj znowu przyszły z pomocą
naturalne i bezpieczne sposoby leczenia. Te sytuacje jeszcze wtedy bardzo mocno mnie zadziwiały. Zadawałam sobie pytanie: czy to możliwe, żeby naturalne
sposoby były lepsze od leków? A jeśli tak, dlaczego nie są one promowane na szeroką skalę? W
tym czasie znajomi i inne osoby prosili mnie o rady dotyczące zdrowia. Dziś wiem, że te sytuacje pomogły mi ostatecznie odkryć moje powołanie, którym jest pomaganie ludziom w odkryciu drogi do zdrowia. Doświadczanie kruchości zdrowia uświadomiło mi, że chcę uchronić innych przed jego utratą.
Jestem dla Was i serdecznie zapraszam! Każdego kto chciałby znaleźć swoją drogę do zdrowia oraz tego kto chciałby je zachować w dobrym stanie. Metody, które stosuję najbardziej przydatne są w odzyskaniu dobrego samopoczucia, poprawie odporności, kondycji skóry, alergiach, chorobach przewlekłych, migrenach, insulinooporności, otyłości, bólach brzucha i innych problemach układu pokarmowego a także w poprawie płodności.
Kim jest naturoterapeuta (naturopata)?
Zawód naturopaty jest kwalifikowany do zawodów medycznych na podstawie art. 2 ust. 1 pkt 2 ustawy o działalności leczniczej, w którym zdefiniowano osobę wykonującą zawód medyczny. Naturoterapeuta poprawia parametry zdrowia, samopoczucie, jakość życia i promuje zdrowy styl życia, wspomagając działanie medycyny klasycznej. Terapeuta używa naturalnych metod, takich jak dieta, zioła, witaminy czy zabiegi. Terapia jest oddziaływaniem sprawdzanym przez wieki, bezinwazyjnym. Często pomaga nawet wówczas kiedy podstawowe metody zawodzą…